Swoboda zarobkowania na swoje utrzymanie oraz na utrzymanie swojego małżeństwa, a szerzej – rodziny to istotny element przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, potwierdzonej zarówno przez państwa zwycięskie nad Niemcami hitlerowskimi w światowej deklaracji praw człowieka i obywatela jak przez konstytuantę polską w konstytucji z 1997 r.
Człowiek może zarobkować w dowolny sposób, jako przedsiębiorca, a więc na własny rachunek, rachunek zysków i strat z ryzykiem plajty, będąc pracodawcą tylko dla siebie, albo dla siebie jak dla innych ludzi, wreszcie będąc pracobiorcą, sprzedając swoją pracę przedsiębiorcom. Jedne zawody są pospolite, takie jak praca robotnika kanalizacyjnego, inne, takie jak lekarz, prawnik czy architekt czy bankowiec uznawane są przez społeczeństwo za doniosłe.
Według opinii powszechnej, praca kanalarzy czy śmieciarzy nie jest pracą społecznie doniosłą, mimo że ci ludzie chronią największe skupiska ludzkie przed największymi zagrożeniami zewnętrznymi dla ludzkości czyli przed pandemiami i plagami gryzoni, choć w razie powszechnej odmowy wykonywania tej służby nie pomogą ludzkości w przeżyciu ani lekarze, ani architekci, ani tym bardziej prawnicy czy bankowcy.
Społeczeństwa hołdują absurdalnym hierarchiom doniosłości społecznej zawodów.
Równie absurdalne są potrzeby tworzenia samorządów przez w/w zawody zaufania społecznego, czyli prawników, lekarzy, pielęgniarek, architektów, biegłych rewidentów, pracowników uczelni, weterynarzy czy rzeczników patentowych.
W preambułach ustaw korporacyjnych, uchwał organów założycielskich czy zapisów kodeksów zawodowych w/w zawodów zaufania publicznego zawarta jest troska w/w zawodów o dobro publiczne.
Wnikliwa obserwacja samorządów tworzonych przez zawody zaufania publicznego ujawnia zupełnie prawdę równie bulwersującą opinię publiczną jak poprzednia hierachia zawodów niezbędnych do istnienia społeczeństwa.
Otóż samorządy zawodowe powoływane są przez nieformalne, choć zorganizowane grupy przestepcze istniejące wewnątrz danej grupy zawodowej których cele są z reguły jasno określone, a spóśród metod wybierane są jedynie metody skuteczne.
W/w grupy dążą do zorganizowania, w jak najszybszym czasie, danych zawodów w legalne kasty w celu maksymalizacji wyzysku społeczeństwa jak i przeciwko danej grupie zawodowej w celu ograniczenia dopływu innych członków danej grupy do zawodu.
Wszelki korporacjonizm zawodowy w sposób ukryty staje się wrogiem społeczeństwa otwartego, czyli społeczeństwa nastawionego zarówno na rozwój jak i na polepszanie swojego dobrobytu.
Korporacje zawodowe doprowadzają społeczeństwo do zubożenia i do uwiądu całego społeczeństwa, albowiem dążą do zamykania się kolejnych zawodów w kasty czyli w grupy interesów prywatnych.
W Polsce istnieje niezliczona rzesza korporacji zawodowych, podobno aż 72 zawody skorporacjonalizowane.
Główną przyczyną zarówno powstawania licznych korporacji zawodowych jest komunistyczna mentalność Narodu do mnożenia się w nim klik i koterii szkodliwych zarówno danym grupom zawodowym jak i społeczeństwu, które kierują się grupowymi niskimi motywami moralnymi, głównie egoizmem oraz lenistwem, a przez to bezinteresowną zawiścią do najzdolniejszych przedstawicieli danego zawodu.
Po 1944 r. okupanci stalinowscy przenieśli z Rosji sowieckiej do Polski instytucję konstruktywnej samokrytyki jako ważny element tzw. moralności socjalistycznej.
W/w publiczny terror psychiczny, psychiczna egzekucja publiczna człowieka skierowana była przeciwko człowiekowi, który sprzeciwiał się czy to konkretnym pospolitym przestępstwom lokalnych klik komunistycznych czy to ogólnie, bandyckiej ideologii państwa komunistycznego.
Jeżeli człowiek pracował w przedsiębiorstwie państwowym, bo inne były zlikwidowane, albo co gorsza, wstąpił do partii komunistycznej, a sprzeciwiał się przestępczości w zakładzie pracy lub przestępczości liderów partyjnych, to musiał stawić się na zebranie załogi lub zebranie partyjne, na którym kierownik wydziału lub aktywista komunistyczny przeprowadzał publiczny sąd, czyli lincz nad tym człowiekiem.
Lincz komunistyczny dokonywany był poprzez podstawionych fałszywych świadków i oskarżycieli, skierowany był na publiczne zniszczenie godności człowieka, a następnie pozbawienie go albo pracy, albo przynależności partyjnej, albo jednego i drugiego, o ile nie odkryto przy okazji, że w poprzednim ustroju był przyzwoitym człowiekiem, gdyż za takie zachowanie groziło więzienie komunistyczne, łagry, zsyłka lub kara śmierci.
Wskutek transformacji ustrojowej po 1989 r. negatywne wzorce moralne utrwalone przez bolszewików sowieckich kultywowane są wciąż przez bolszewików polskich, czyli przez pochodzące z czasów komunistycznych zorganizowane grupy przestępcze, zagnieżdżone w samorządach zawodowych, które zajmują się tylko i wyłącznie zakłamywaniem ciemnych prywatnych interesów mafijnych pod postacią czy to rzekomej ochrony dobra wspólnego, czy to rzekomej ochrony dobra zawodowego, jakim jest dana korporacja zawodowa.
Przestępczość w/w grup skierowana jest na eliminację wolnego rynku i zubożenie Narodu. Tak jak kiedyś bolszewicy pochwalali partię komunistyczną, bo poprzez nią mogli wykorzystywać Naród dla swoich nikczemnych interesów, tak obecnie członkowie mafii zagnieżdżeni w korporacjach zawodowych mogą, każda grupa w swoim zawodzie, kontynuować zarówno wyzysk Narodu, jak i eliminację najlepszych przedstawicieli swojego zawodu.
Miejsce bonzów partyjnych zajęli obecnie bonzowie korporacyjni. Są to ludzie ci z reguły posiadający kryminalne pochodzenie, albowiem byli funkcjonariuszami poprzedniego ustroju przestępczego, czyli komunizmu. Przeważnie są to ludzie albo nie mający legalnie zdobytego wykształcenia lub praktyki czyli nie posiadający kompetencji albo mający na tyle niskie kompetencje zawodowe, na tyle mierni, że w społeczeństwie otwartym, rynkowym z pewnością klepaliby biedę albo musieliby zmienić zawód. Często w/w ludzie popełnili na tyle istotne błędy w wykonywaniu danego zawodu, że ucieczka do samorządu daje im parasol ochronny, immunitet przestępczy, niczym awans do Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego, Trybunału Stanu czy Najwyższej Izby Kontroli.
Często są to byli lub obecni donosiciele czyli szpicle partyjne lub policyjne, często współpracownicy byłej tajnej policji państwowej. Najczęściej są to albo byli, długoletni członkowie byłej głównej lub jednej z trzech byłych partii funkcjonujących w poprzednim kryminalnym ustroju politycznym albo obecni członkowie równie niechlubnych rządzących partii powstałych po ostatnim oszukańczym podziale władzy między tajną policję komunistyczną, kler a agentów wywiadów zagranicznych.
Niebagatelne miejsce wśród w/w miernot, donosicieli i zdrajców zajmują karierowicze i pospolici złodzieje, łasi na dostęp do łapówek w zamian za możliwość rozdawania przywilejów lub za ochronę przed sankcjami zawodowymi.
W/w koterie chętnie dobierają do swoich szeregów pożytecznych idiotów, czyli osoby nie posiadające intuicji co do rzeczywistych motywów istnienia samorządów zawodowych, a przez to dające swoją obecnością wiarygodność danej grupie przestępczej w danym środowisku zawodowym dla pozorów legalności działania.
Podstawowy problem w zwalczaniu w/w zorganizowanej przestępczości gospodarczej to ujawnianie, co się dzieje w korporacjach zawodowych.
Otóż w korporacjach zawodowych odrodził się totalitaryzm znany z poprzedniego komunizmu pochodzenia sowieckiego. Funkcjonariusze dawnego systemu, trwale powiązani niezliczonymi interesami, z reguły nielegalnymi, wkrótce po krótkotrwałym zrywie Narodu w 1980 r. sukcesywnie, systematycznie i wytrwale odzyskiwali władzę w nowym ustroju, który sami przywódcy partyjni nigdy nie nazwali demokracją a jedynie transformacją ustrojową.
Transformacja ustrojowa, zgodnie z założeniami w/w przywódców komunistycznych miała na celu przejęcie nowych stanowisk w nowym ustroju przez funkcjonariuszy dawnego ustroju. I to się też stało. Pożyteczni idioci, czyli skorumpowani liderzy nowego ustroju zasilili szeregi dawnych funkcjonariuszy, legitymizując czyli uwiarygadniając nową, a zarazem starą władzę w nowych funkcjach.
Ponieważ wiele dotychczasowych zawodów można było wykonywać na własnym rozrachunku, pojawiły się także całkiem nowe zawody, dlatego kliki zawodowe łatwo przeniosły się z dawnych przedsiębiorstw, kombinatów i zjednoczeń do nowych samorządów zawodowych.
Od początku powstania nowych korporacji, zagnieżdżone w nich mafie rozpoczęły czystki z niepokornymi członkami danej korporacji oraz rozpoczęły nowe rozdania przywilejów, zleceń i awansów. Oczywiście, czystki prowadzone były z całymi grupami zawodowymi w celu ograniczania dostępu do najbardziej lukratywnych zawodów w celu utrzymania stawek usług świadczonych przez nielicznych na jak najwyższym poziomie.
W ten sposób, w krótkim czasie, mimo pozorów wolnego rynku powstała niezliczona ilość korporacji, które stworzyły społeczeństwo zamknięte, czyli społeczeństwo, w którym zmalała dostępność usług, spadła początkowa konkurencja, zmalała różnorodność i jakość usług, a w sposób nieuzasadniony wzrosły ich ceny.
Wielu utalentowanych i uczciwych przedstawicieli wolnych zawodów utraciło w ten sposób swoje zawody, wielu musiało przekwalifikować się, wielu straciło dorobek życia, zdrowie, wielu straciło życie.
Taka przestępczość zorganizowana, koteryjna, upowszechnia się w ciągu ostatnich 30 lat w skali całego kraju, nie napotykając na znaczący opór społeczeństwa, pozbawionego rodzimych elit z etosem chrześcijańskim. Nieliczna reszta ludzi świadomych, w formie indywidualnych decyzji życiowych, masowo opuszcza od lat nasz kraj.
Jak wynika z publikacji naukowych, w 2012 r. w Polsce funkcjonowały co najmniej 72 (siedemdziesiąt dwa) samorządy zawodowe.
Właściwie nie ma istotnej dziedziny aktywności ludzkiej, w której nie funkcjonowałyby tzw. samorządy zawodowe.
W/w samorządami splątani są zarówno adwokaci, radcowie prawni, notariusze, lekarze, pielęgniarki i położne, weterynarze, architekci, geodeci, biegli rewidenci, doradcy podatkowi, rzeczoznawcy majątkowi, rzecznicy patentowi ale i etatowi pracownicy akademiccy, nauczyciele akademiccy itp.
W/w byli funkcjonariusze partyjni poczuli w kreowaniu niezliczonych samorządów zawodowych możliwość reaktywacji tej władzy, jaką posiadali w czasach komunistycznych w partiach komunistycznych oraz w przedsiębiorstwach państwowych.
Z pomocą w/w ofiarom połączonych instytucji publicznych: państwa, dopuszczającego się bezprawia legislacyjnego oraz organom samorządów zawodowych, wywłaszczających ludzi ze swobody zarobkowania stara się przyjść Poradnia Prawna przy Fundacji Arystoteles.
Sam fundator, będąc, jako doradca podatkowy, stał się ofiarą klik komunistycznych, zagnieżdżonych w samorządzie doradców podatkowych. Z autopsji wie, jak rodzą się konflikty między członkami takiego przymusowego samorządu, opanowanego w dodatku przez kryminalistów. Znane mu są motywy grup przestępczych, oraz sposoby zwalczania ich ataków w różnych dziedzinach prawa, począwszy od wzajemnych wniosków dyscyplinarnych, przez zawiadomienia do organów postępowania przygotowawczego, aż do postępowań zabezpieczających majątki członków w/w gangów w ramach powództwa cywilnego o odszkodowanie za bezprawne działania konkurencyjne.
Zwalczanie plagi sądów dyscyplinarnych jest niezbędnym elementem pomocy prawnej Poradni w zwalczaniu zjawisk marginalizowania, dyskryminowania i depopulacji klasy średniej, inicjowanych i przeprowadzanych przez lokalne grupy przestępcze na zlecenie globalizmu światowego.
Jeżeli interesuje Państwa również pomoc Poradni prawnej w innych dziedzinach, proszę zajrzeć pod tytuł: Jakimi sprawami się zajmujemy?
Więcej o procedurach skorzystania z pomocy znajdziecie Państwo pod tytułem: Zasady udzielania pomocy prawnej.
Jeżeli jesteś już zdecydowany, wypełnij formularz zgłoszeniowy zgodnie z instrukcją pod tytułem: Jak wypełnić formularz zgłoszeniowy?