STRONA GŁÓWNA / LICEUM / ARYSTOTELESOWI KU PAMIĘCI

Arystotelesowi Ku pamięci


Zamiast Wstępu

Miałem szczęście dorastać w latach, kiedy pomoc, prawdziwie chrześcijańska pomoc, kiedy prawa ręka nie wie, co czyni lewa ręka i na odwrót, była promowana systematycznie w najważniejszym programie dziecięcym czyli w niedzielnym teleranku. “Niewidzialna ręka to także Ty”. Tak brzmiał mocny głos mężczyzny, który ukryty w półcieniu nakłaniał dzieci do bezinteresowności wobec innych ludzi w swoim środowisku. W odpowiedzi na ten zew, wziąłem z półki słownik wyrazów bliskoznawczych i zwrotów obcojęzycznych Kopalińskiego, znalazłem wykaz postaci wybitnych i mężów stanu, ponadawałem ich imiona jako pseudonimy mojej grupce rówieśników. Jednym z nich był jakiś tam Arystoteles. Jego status filozofa był mi tak znajomy, jak Gwiazdozbiór Oriona. Poza podziwem dla jego statusu nie wiedziałem wówczas nic, co oznacza być człowiekiem, który korzysta sprawnie z rozumu, co najmniej dla samego siebie. Tak zakonspirowani wyruszyliśmy pomagać sąsiadkom rąbać drewka lub piec ciasta. Oczywiście, o półcieniu i tajemniczości nie było mowy, ale co tam.

2. Z prądem brudnej rzeki

Z biegiem lat, ze zmianą czasów, głos ten coraz bardziej cichł w moich uszach. W miejsce tego głosu słyszałem nachalne, natrętne nakłanianie mnie przez wszystkich wokół mnie do uczestnictwa w wyścigu szczurów.

3. Powrót do dzieciństwa czyli do korzeni

Dno jest po to, aby się od niego odbić. Tak było i ze mną. Takim dnem była pomoc przedsiębiorcom, którym nadano status niewolników podatkowych w systemie pozbawionym niezawisłych, bezstronnych sądów podatkowych.

Z pomocą przyszedł mi znów Arystoteles. Wspomnienie Jego i Niewidzialnej Ręki przywróciły mi dziecięcą wiarę w prawdę, bezinteresowność, siłę ludzkiego ducha jak i intelektu.

Stopniowo, ewolucyjnie, wycofałem się z mętnej rzeki brudnych ludzkich interesów, bogaty w różne kompetencje, bez sprecyzowanego celu, zacząłem, znów układać swój świat, jak w dzieciństwie, od Arystotelesa, tym razem na studiach doktoranckich. Pozyskałem to, co miałem pozyskać, czyli umiejętność krytycznego, czyli przyczynowego myślenia o zjawiskach, zachodzących zwłaszcza wśród ludzi, odwagę w swój intelekt i możliwości jego praktycznego wykorzystania, czas, który służy tym, którzy podążają właściwą drogą, nawet, a zwłaszcza tym, którzy podążają bez pośpiechu, najlepiej w zawieszeniu, choćby chwilowym.

4. Wieczne dziś

Obecnie czas się dla mnie zatrzymał. Wieczna chwila trwa. Ciągle w niej brzmią mi słowa Arystotelesa: “Biada być biednym w państwie mądrze urządzonym, ale hańbą jest być bogatym w państwie źle rządzonym.”, albo”Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn.” albo “Demokracja to rządy hien nad osłami.” itd itp.

Myślenie jest zaraźliwe, wiedzą o tym tyrani, przestrzegają ich przed tym demagodzy, deprecjonują je sofiści, wyśmiewają propagandziści.

Ale co tam, niech każdy myśli, co chce, wszak nie każde myślenie jest myśleniem rozumnym, a nie każde myślenie rozumne prowadzi do szlachetnych czynów.

W tym wszystkim zaś, myślenie jawi się raz jako proces, niczym linia prosta, bez końca i bez początku, innym razem zaś jako punkt, z którego szkoda wyruszać gdziekolwiek, bo poza nim noc.